Lilo: Rene?
Rene: Ciszej! Słuchaj, prekaż Misty że wrócę... tak za 5 rozdziałów, ok?
Lilo: Jasne...
Rozdział trzydziesty drugi
"Trochę szczerości, nie zaszkodzi - część pierwsza "
|
Około godziny 18, Aleksa i reszta chłopaków przesiadująca w jej domu, postanowili zagrać w karty. A ta zaczęła i opowiadać jak to spędziła dzień..
-I tak po prostu cię pocałował?- spytał Max kładąc asa pik na
kupce kart.
-Yhym. Potem przyszedł Nataniel i go oderwał. Kastiel chyba
sam był zdziwiony tym, że to zrobił. – położyła królową pik – Nawet nie wiem, o
co chodziło.
-Z naukowego punkty widzenia, tamto zachowanie nie miało
żadnych podstaw.- Adrian położył królową kier.
-Z chłopskiego punktu widzenia…- Dakota położył dziewiątkę
kier – Może Aleksa po prostu mu się podoba.
-Kastielowi?- Edward uniósł jedna brew ku górze i położył dziewiątkę
karo- To chyba nie jego typ, co nie?
-Skoro był z Debrą, to tak. Aleksa nie jest w jego typie. –
Maksymilian położył króla Karo – 5 kart dla ciebie siostrzyczko.- poczochrał
ją.
-On woli pewne siebie dziewczyny. Z biustem, czerwonymi
ustami i uporem. – prychnęła. Położyła kolejnego króla.- 10 dla Gucia.
-Powiedziałbym coś, ale lepiej to w słowa ujmie Dakota…- wziął
10 kart, po czym położył trzy trójki. – 9 dla ciebie.
-Eee? 9?- nie chętnie wziął katy. Położył waleta pik.- Cóż,
uporu ci nie brak… Kształty tez nie są złe…
-Jesteś moim kuzynem idioto!- pacnęła go w głowę. Towarzystwo
wybuchło śmiechem. – Poza tym, to nie o to tu chodzi!
-No. Nosisz zbyt luźne ubrania by można zobaczyć to wszystko
w pełnej okazałości…, Więc…
-Jeszcze jedno słowo Baltimore, a będziesz miał królewski
pogrzeb!- warknęła szatynka
-UUU!- cała reszta zaśmiała się, nawet Max
-Pogrzeb? Nie wolisz wesela? Jak sama nazwa wskazuej, jest
wesoło.
-Pogrzeb, jak sama nazwa wskazuje wiąże się z grzebaniem kogoś.
A ja bym cię chętnie pogrzebała i zatańczyła na twoim grobie.- uśmiechnęła się-
To by dopiero było wesołe.
-Wygrałem!- krzyknął Dakota
-Jak?!- odparła cła reszta
-Gdy wy gadaliście to ja spokojnie sobie grałem.
-Według zasad, trzeba upędzić położenie ostatniej karty
słowem „Makao”, czyli tytułem tej gry wieloosobowej. Więc „frist” nie było
makao, „second” to nie mogłeś wygrać grając w pojedynkę.
-Nie umiesz liczyć o francusku? – spytała Aleksa
-To trudny język! Nie wiem jak powiedzieć frist i tak dalej…
-Hiszpański mu lepiej idzie.- powiedział Dakota
-Ile wy się uczycie języków?
-Ojczystego, czyli angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego…
A niektórzy mogą dodatkowo dobrać rosyjski lub niemiecki. Tak robią trzy
czwarte uczniów. -wyjaśnił Edward.
-Wow… Nie chciałabym być w waszej szkole!
-Przedmioty to małe miki. Najgorsze są mundurki..- jęknął Dakota
-I tak go nie nosisz.- Powiedział szatyn
-Właśnie, dlatego że są okropne!
-Dlaczego chodzicie do takiej szkoły? Nie wolelibyście iść
od normalnej?
-Rodzice.- Powiedzieli zgodnie.
-Aha…
-Myślisz, że dlaczego Edwa…- brunet zasłonił dłonią usta
Dakoty
-Co?
-Nic..- burknął chłopak i puścił przyjaciela.
-Nie powiedziałeś jej?!- krzyknęli razem Adrian i Dake
-Zamkniecie się w końcu?!
-O, czym mi nie powiedział?- spytała zaskoczona Aleksa
-No to… My się z Maxem ulotnimy, a wy sobie… pogadacie!
Odeszli, tylko Edward i Aleksa zostali, siedząc na dywanie
przy kupce kart. Brunet westchnął głęboko. Napięta atmosfer spowijała pokój
niczym gęsta mgła. Aleksa wręcz czuła, jak robi się jej duszno. Chłopak przesunął
się i usiadł obok niej. Emocje szargały nim niczym małą łódką na olbrzymim
morzu, podczas huraganu. Odgarnął włosy do tyłu.
-To dość… - zgryzła wargę
-…, Co takiego się stało, że zostawiłeś mnie bez słowa, a
teraz nie chcesz o tym powiedzieć?
-Powiem, ale jest pewien warunek. Ale mogę ci go dopiero
powiedzieć, po tej całej historii. O ile chcesz słuchać.
-…- niepewnie ujęła jego dłoń – Tylko mnie nie okłam,
dobrze?- odezwała się smutno
-Dobrze… A więc…
C.D.N
_______________________________
Hej!
Lilo: Miały być kłamstweka, a tu szczerość...
Edward powiedz jej prawdę przecież ona na nią zasłguje :) niech oni wkoncu benda razem benda tworzyli uroczą pare :* rozdział jak zawsze super normalnie cie podziwiam ja mam duza wyobraznie ale nie umiem tak super pisac ;) zycze duzo weny na nastepne rozdziały pozdrawiam i do nastepnrgo
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twój styl, jednak mam kilka zastrzeżeń. Przed "że" piszemy przecinki, a brakowało ich w kilku poprzednich rozdziałach. Oraz "póki", a nie "puki". Proponuje znaleźć Ci betę, jeśli chcesz mogę Ci sprawdzać rozdziały ;) A co do Kentina to mi smutno, gdyż chciałam żeby z nią był :c
OdpowiedzUsuńCo ile będą rozdziały ?
OdpowiedzUsuńA niech ją ktoś przeleci.. :/
OdpowiedzUsuńkurde ile mozna czekac na nowy rozdzial !?
OdpowiedzUsuńTyle ile trzeba, żebym go dobrze napisała.
Usuń