wtorek, 26 lipca 2016

[33]


Rozdział trzydziesty trzeci

"Trochę szczerości, nie zaszkodzi - część druga"

-A więc... Nie powiem wszystkiego.. Powiem tylko to dlaczego wyjechałem.
-...
-A więc, mój poziom znacznie się obniżył.  Ojciec dał mi ultimatum, argument nie do przejścia. Wróciłem do Londynu.
-A dlaczego nie powiedziałeś mi nic o tym?
-...- odwrócił wzrok
-Edward, ja muszę wiedzieć.
-Bo się bałem, okey?!- powiedział nerwowo

         Spuściła wzrok. Zaczęła bawić się palcami. Nie wiedziała co czuje, co powiedzieć, co robić... W tamtej chwili nie wiedziała nic. Zagryzła wargę.

-Ale dlaczego się bałeś?
-Bo byłem w tobie zakochany.
-Nie kłam!
-Właśnie...- prychnął -Ty zawsze się tego bałaś. Bałaś się kochać i do dzisiaj się boisz.
-Ja...
-No powiedz coś. Powiedz że nie mam racji, że kłamię.
-...- złapała go za rękę- Tamto w wesołym miasteczku...
-Tak.
-A to przy fontannie?
-Też.

           Nastała chwila ciszy. Całował ją. To prawda. Zawsze myślała że robił to po to, by odgonić dziewczyny od siebie. Że nie ma to większego znaczenia, że to bez powodu oraz sensu. Nie widziała prawdy... Albo po prostu nie chciała się z nią pogodzić, więc ją od siebie odrzucała. Po prostu nie przyjmowała jej do wiadomości.

               I tym razem ją od siebie odpychała. Przecież w jej sercu nadal był Kentin... Chłopak, którego znała od podszewki. Była nim kompletnie zauroczona. Nawet na lekcjach na niego patrzyła. Na korytarzu, W-F'ie, na dziedzińcu... Jednakże on nie patrzył na nią, tylko na Sucrette... Jednak ta zapatrzona w Kastiela, któremu coraz to bardziej podobała się Aleksa. To wszystko było jak błędne koło. A tych kółek jest kilka. I to nie cztery, jak to w pojazdach dwuśladowych bywa.  I tak wszystkie one się kręcą...  Ale co będzie kidy się rozbiją?

-Edward ja...Nie umiem...Kentin....
-Gwiazdko...
-I chyba nie będę umiała... - wstała z podłogi - Naprawdę...

              Szybkim krokiem wyszła z domu. Chciała mu się rzucić w ramiona, powiedzieć, że rozumie. A jednocześnie miała ochotę od niego uciec, nie mieć z nim nic wspólnego.  Serce chciało do niego biec, ale umysł pragnął inaczej. I nasuwa się tylko pytanie...

Czy idzie jednocześnie kochać i nienawidzić?

                  Te dwie skrajności, złożone z sobą jak idealnie pasujące do siebie puzzle... Te dwa uczucia żyły w jej sercu, tymi dwoma darzyła Edwarda,  A to boli. Naprawdę boli... Jest to jak ból, przeszywający całe wasze ciało... paraliżuje was... I nie umiecie myśleć już o niczym innym, tylko właśnie o tym bólu...

                   Dziewczyna opadła bezwładnie na ławkę. Pełna tego bólu, nie wiedziała co dalej. Westchnęła głęboko. Usłyszała ciche gwizdanie w głębi parku. Niepewnie podniosła się z ławki. Zaczęła podążać za tamtym dźwiękiem. A im bliżej była, tym krok było ciężej zrobić. Zobaczyła Kentina. Jej serce zabiło szybciej. "No nie.... a ja znowu jak idiotka mam ochotę rzucić mu się w ramiona. Głupia, głupia!"- karciła siebie w myślach.

Niepewnie podeszła do niego. Usiadła obok szatyna na ławce. Spojrzał na nią. Zastanawiał się pewnie, jak ma się zachować, co powiedzieć...  W końcu zdecydował, że nie będzie nic robić, ani nic mówić

-Cześć.- powiedziała
-...- jednak ten milczał
-Aha... Dobra, wiem że kazałeś mi zapomnieć o tym co nas łączyło... Tak wiem, I przepraszam, ale chce ci powiedzieć wprost: nie umiem. Okey? Nie umiem, albo chcę umieć. Nie umiem olać Edwarda, nie umiem o tobie zapomnieć...

                    I wtedy poczuł, że czas, aby powiedzieć to, co powinien powiedzieć już dawno..

__________________________________________
Hejo!
Lilo: Nie tylko do szkoły się spóźniasz...
Oj tam... No a więc... Rozdział dość krótki i mega spóźniony... No, ale ja też miałam prawo do małych wakacji Rozdział napisałam totalnie na spontana. Po prostu usiadłam i na jednym oddechu napisałam.
Lilo: Prawie się udusiła, hihi...
No i przepraszam, jeśli ten jest o poziom(y) niżej, od reszty... Po prostu mogłam trochę wyjść z wprawy.
Lilo:  Wymówka numero uno in Italia... Uno momento... In Misty Blue!

Pozdrawia spóźniona Misty i włoski Lilo.

6 komentarzy:

  1. Rozdział długo wyczekiwany i troszkę spózniony ale każdy ma prawo do wakacji :) poziom troszeczkę zaniżony ale możesz się zrewanżować w następnych rozdziałach a po takiej przerwie co ile będziesz dodawała rozdziały ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz ^^ Co do rozdziałów, to zależy jak czas pozwoli xD Ale conajmniej jeden na tydzień na 89% będzie.

      Usuń
    2. a w tym tygodniu bedzie jakis rozdział ?

      Usuń
    3. Jak chcesz, to mogę znaleźć trochę czasu na napisanie ;)

      Usuń
  2. Za karę że tak długo czekaliśmy masz wstawić kolejny rozdział już jutro!
    T.T

    OdpowiedzUsuń