Rozdział dziesiąty
"Pomysł nie zbyt dobry"
|
-Po co?- spytał wyjmując z plecaka kanapkę
-Debra go skrzywdziła. Więc... zrekompensuje mu to.
-Niby jak?- zatopił zęby z chlebie z sałatą, serem oraz innymi dodatkami.
-Za kumpluje się z nim.
-To zły pomysł. On prędzej ci łeb urwie niż odezwie się słowem.
-Być może. Ale to pewne nie jest.
Pogoda która była rano, podobnie jak wczoraj, zaczęła się psuć i znowu zbierało się na deszcz. Na dodatek zaczęło nieprzyjemnie wiać. Wiatr był chłodny i leciał z dużą prędkością wprost w twarze rodzeństwa. Aleksa zamknęła oczy i wystawiła twarz w całej okazałości na działanie wiatru, który wpletł się w jej włosy.Gdy podmuch ustał, szatynka otworzyła oczy.
-A ja jestem pewny, że zadowolony z tego że chodzisz z nim do klasy to nie był.
-Pogoda się psuje... wracajmy do domu. To wszystko muszę jeszcze przemyśleć.
-Mądra decyzja.
I tak, wracali do domu, pod szarym już niebem. Aleksa westchnęła głęboko. Przetarła zmęczone oczy dłonią, po czym głęboko ziewnęła. Nie wyspała się. Ale chyba bardziej do jej zmęczenia przyczynił się ciężki dzień w szkole. Zgłoszenia jak nie było nigdzie, Lysander tylko patrzył czy przypadkiem z kimś nie rozmawia, a na dodatek W-F'ista dał jej niezły wycisk.Weszli do domu w którym już panował półmrok. Dziewczyna przeciągnęła się i głęboko ziewnęła.
-Zmęczona jesteś?- brat z uśmiechem ją pogłaskał.
-Może troszkę...- przetarła prawe oko
-Połóż się i odpocznij. a o zgłoszenie się nie martw.
-Może i masz rację... chwila odpoczynku mi się przyda.
Poszła na górę i weszła do swojego pokoju. Maksymilian uśmiechnął się. Wyjął komórkę i szybko wyszukał w kontaktach pewien numer. Rozpoczął połączenie. Wziął do ręki kluczyki od skrzynki pocztowej po czym wyszedł przed dom.
-Halo?
-Hej Gucio. Słuchaj, masz kopię tego zgłoszenia które ci wysłałem?
-Cześć Dziki, jasne że mam.
-Słuchaj, skopiuj je, a jedną z kopi mi wyślij.- powiedział blondyn otwierając skrzynkę z listami.
-Okey. Na kiedy to potrzebujesz?
-Na wczoraj.- wyjął listy
-Szybko żeś się obudził. Dziki, poleconym będzie za dwa dni.
-Tak późno?- westchnął
-Niestety.
-Szkoda.- oglądał spokojnie listy. Zatrzymał się na jednym, z nich i przyjrzał się.- W sumie to chyba nie będzie problemu..- uśmiechnął się.- Może być za dwa dni.
-Świetnie.A właśnie, Dakota pytał kiedy do niego wpadniesz.
-Wyleciało mi z głowy. Powiedz mu że będzie lepiej jak to on do mnie wpadnie. Jestem tak jakby uziemiony.
-Ta twoja "anielica" się nie wkurzy?
-Aleksa? Może. Ale należy mu się ochrzan za tamtą akcję sprzed miesiąca.- Wszedł do domu i rzucił listy na stół.
-Aleksa to aż za duża kara...
-E tam. Przesadzasz.
-Apropos przesadzania... Kiedy twój stary wraca? Nie ma go już od 4 miesięcy.
-Myślę że koło października/listopada powinien być. Czyli podobnie jak Debra.
-No co ty, a czego ona znowu u was szuka?
-Nie wiem. I nawet nie chcę wiedzieć.
-Może to i lepiej. A właśnie! Zapodasz numer Aleksy?
-Po co?- spytał blondyn siadając w salonie na kanapie
-Edward prosił.
-CO?- chłopak wyglądał na zaskoczonego.- Co tak nagle?
-Nic nie chciał powiedzieć.
-Słuchaj, to mój kumpel, ale jak znowu...
-Dobrze wiesz że ten wyjazd od niego nie zależał!
-Ehh.... Niech będzie.
Tymczasem Aleksa spokojnie przeszukiwała komórkę w poszukiwaniu numeru Kastiela. Warknęła nerwowo i padła na łóżko. Problem polegał na tym że nie wiedziała który numer jest aktualny, gdyż miała wprowadzone trzy. Westchnęła głęboko i zaczęła je po kolei sprawdzać.
-No do trzech razy stuka... Halo?
-Słucham.- usłyszała głos po "drugiej stronie"
-Cześć Kastiel. Masz chwilę?
-Czego chcesz?
-Masz może jutro czas po szkole? Tak z dwie godziny?- zakręciła kosmyk włosów wokół palca
-Powtórzę pytanie. Czego chcesz?
-Pójść od kina.
-.... że co?- głos chłopaka wskazywał na zdziwienie
-No, na film. Jest taki jeden niezły... Problem w tym że Max ma już plany. A samemu to nudno.
-.... A dlaczego ja?- spytał wzdychając
-Bo jak ostatnio poszliśmy to nie dość że mi się nie podobał to i ty przysypiałeś. Ja stawiam. Seans jest jutro o !5:30. Idziesz czy nie?
-W sumie... Podoba mi się ten pomysł. Nie ma problemu.
-Super. To do jutra!
Oj, gdyby tylko Aleksa wiedziała, jak bardzo zły był ten pomysł...
________________________________________________________
Hej! A oto i niespodzianka xD
A więc, dostałam wyzwanie od mojego młodszego brata.
Muszę w piątek, sobotę, niedzielę i poniedziałek, codziennie wstawiać co najmniej jeden post. Dzisiaj to rozdział. Jutro również to bezie rozdział. Niedziela to bonus, a poniedziałek... Coś muszę jeszcze wymyślić xD
Albo wy napiszcie, co chcecie w poniedziałek?
No i to w sumie tyle ode mnie. Z boku podobizna Gucia, który tak naprawdę ma na imię Adrian, ale o tym sporo później...
Pozdrawiam!
Misty Blue
1! xD
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny xD
UsuńWitaj!
UsuńJestem tu nowa i dopiero co dzisiaj wyniuchałam twojego bloga.
Widząc, że mam co czytać, cieszyłam się jak głupia i odwalałam na środku pokoju taniec robota.
Do dalszego czytania zachęciła mnie fabuła i twój styl pisania.
Czytam i już wiem, że Kastiel jest zły.
Bardzo zły.
I Lysander też, ale on to robi z przymusu, ale nie ma niby własnego muzku?!
Na tej podstawie już wiem, że prawdziwa przyjaźń nie istnieje.
Widzisz Lys? Tfuj byfyfy jest fałszywy!
Hahahhaha i co tera powiesz?
Kasiel(czyt.bliżej nieokreślone coś)czy ty jesteś normalny?Ja siem pytam, czy ty jesteś normalny?!*pluje okruszkami ciastka na kilometr*
Koniec naszej przyjaźni, której nigdy nie było!Od dziś ciem nie znam!
Tera pozdro:
Lys.Znajdź sobie nowego kumpla/kumpele(mnie!weź mnie!*piszczy*).
Kas*prawie wypluwa te imię *.Skończ z sobą, albo ja to zrobię, albo nie, zrobią to małe, białe, króliczki, z różowymi laserami zamiast oczu, sterowane przez spangoboa, który jest serem a nie gombkom, za pomocą pilota tak naprawde zrobionego z selera zakrapianego sosem musztardowym, który nie zawiera musztardy,a i dodaje, że będą cię torturować wypychając w ciebie niewidzialne naleśniki i wierz mi nie chcesz ich jeść!
I na koniec autorka tego cudownego bloga.Życzę weny, czasu i cierpliwości!
Do następnego, mówię ja! *3*
Twój komentarz niezwykle poprawił mi humor ^^
UsuńRównież cię witam i mam nadzieje że zostaniesz na dłużej!
Pozdrawiam!
Coś się opuszczam w prędkości komentowania. Znów zostałam wyprzedzona. Muszę się postarać.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to jak zawsze extra. Kastiel... Ja nie mogę tego typa. Tak bardzo go lubię... wrrrrrr. Walnąć aby w łeb takiego. Jestem niezwykle ciekawa co wykombinował.
Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny.
Haha xD
UsuńNie ważne czy skomentujesz 5 minut po opublikowaniu, czy miesiąc później. Dla mnie ważne będzie że znalazłaś czas by przeczytać i skomentować rozdział :)
Pozdrawiam!
Cześć! Jestem tutaj w sumie od jakichś dwóch tygodni i podoba mi się Twoje opowiadanie :3 Jest takie... Inne? XD Dobra. Mniejsza. Już się nie odzywam, tylko czekam na next'a! <3 ~ WIKA
OdpowiedzUsuńCieszę się że ci się podoba ^^
UsuńPozdrawiam!