niedziela, 12 czerwca 2016

[23]

Rozdział dwudziesty trzeci 

"Dlaczego?!"
       Poczuła jak ktoś delikatnie potrząsnął jej ramieniem. Mruknęła coś niezrozumiale. Czułą że strasznie jej zimno. Niepewnie otworzyła oczy.
-Zasnęłam?- spytała niewyraźnie.
-Tak jakby.- usłyszała głos Edwarda,

Aż odskoczyła. Od razu poczuła że jest pełna energii. Spojrzała w rozbawione zielone oczy chłopaka. Przełknęła ślinę.  Odsunęła się na drugi koniec ławki.
-Kiepskie było tamto powitanie.,
-I niechciane! Czego chcesz?!
-Porozmawiać...
-Tak się akurat składa że....

           Próbowała wstać, jednak ten oparł dłonie na ławce po obu stronach jej głowy. Pochylił się nad nią z obojętnym wyrazem twarzy. Wbiła plecy w tył ławki. Zagryzła wargę. Odwróciła wzrok. Chciała uciec. Jednak czuła że nie da rady. Że jest po raz kolejny zdana na jego łaskę lub niełaskę. To strasznie ja denerwowało i smuciło.

-Od razu przypomina mi się tamta noc w wesołym miasteczku.
-...Pamiętasz?
-Takich rzeczy się nie zapomina. Może odświeżyć ci pamięć?- jeszcze bardziej się pochylił. Zasłoniła jego usta dłonią.
-Poddaję się... Pogadajmy, tylko błagam, daj mi już spokój...

          Z tym samym wyrazem twarzy dotknął jej policzka. Nie miała już siły stawiać mu oporu. Nie umiała. Czuła się tak jakby zamknął ją w klatce.

-Nadal jesteś taka uległa...- wpletł palce w jej włosy- Zmarzłaś głuptasie.
-...
          Usiadł obok niej. Zdjął kurtkę i spróbował ją okryć. Wyciągnęła dłonie i zatrzymała jego ręce. Wciąż nie zamierzała nawet na niego spojrzeć. Faktycznie zmarzła i pewnie chętnie przyjęła by kurtkę od każdego, tylko nie od Edwarda.

-Hm?
-Nie potrzebuję twojej łaski...
-Haha...- zaśmiał się cicho. Wyminął dłonie i okrył ją.- To nie łaska. To dobry uczynek.
-Pff..- wtuliła ramiona w skórzany materiał.
-Naprawdę zmarzłaś Gwiazdko... Jeszcze się przeziębisz.
-Nie nazywaj mnie tak...
-Dlaczego?
-Bo nie chcę!

         Cisza. Zaczęła cicho nucić. Chłopak spojrzał na nią kątem oka. Była smutna. Nie chciała by wracał. Żałowała że go poznała. Nie, nie zmieniłam przypadkiem postaci. To Edward to powodował. Wciągał z niej emocje i dokładnie badał.

Tak robił zawsze.
Tak ją poznawał.
Tak ja do siebie przywiązywał.

-Zaśpiewaj mi coś.
-N..nie ma mowy!- rzuciła szybko.
-Chociaż to co nucisz...
-Jeden warunek. Znikniesz mi z oczu.
-Drugi warunek. To co nucisz i to co tak starannie ukrywałaś miesiąc przed moim wyjazdem.
-...Na jak długo znikniesz?
-Do puki ty mnie nie zawołasz.
-Czyli na zawsze. Niech będzie.
Był sobie był, książę z bajki
Cudny był, przystojny, miły i odważny
Każdy go takim pisał i widział, o takim marzyła każda dziewczyna

Był sobie był, książę z bajki
Nikt nie wiedział, nikt, ah nikt...
Nikt nie wiedział że to kłamca jest i oszust, że nie kocha i że okrutny jest

Był sobie był, książę bajki
Poznałam go i wierzyłam
Jednak ten odszedł i zobaczyłam jego czarne serce, które miało być ze złota

Był sobie był, książę z bajki
Ten bolesny ślad po nim mam
Ah, dlaczego nikt, nie wie nikt, że jest księciem z najgorszego koszmaru?

Ucichł. Nie odezwał się ani słowem. Po Prostu wstał i przeczesał palcami włosy.

-Kurtkę oddasz i zaśpiewasz kolejną piosenkę następnym razem.

              Odszedł. Dziewczyna odprowadziła go wzrokiem. Nagle wstała i podbiegła do niego. To nie ona tak chciała, to nogi same ją tam poniosły. Jakby coś jej kazało tak zrobić. Dlaczego? Nie wiem. Być może i nienawiść sprawia że za kimś tęsknimy. To w końcu też głębokie uczucie.

Może to te tryliardy słów, które nie zostały jeszcze wypowiedziane, ciągnęły ją do niego.
Może te wszystkie nie skończone rozmowy i tajemnice, sprawiały że nie mogła usiedzieć na miejscu.
Może te całe pokłady skrywanego bólu.
Może to wszystko lub nic z tego...

               Złapała go za rękę i spuściła głowę. Z beznamiętnym wyrazem twarzy spojrzał na nią. Nagle jego wyraz twarzy zmienił się diametralnie. Był w szoku.. Zobaczył to czego w niej szukał cały czas, a wyciągnąć nie mógł. Coś co przedtem było dla niego sensem tej całej znajomości.

Jej zakłopotanie.
Czerwona twarz.
Drżąca dłoń.
Szkliste oczy.

              To wszystko wcześniej chciał zobaczyć. Jednak nie mógł. Nie mógł z niej tego wyciągnąć. To ona sama mu to wtedy pokazała. Po jej policzka popłynęła łza. Jej dygocząca dłoń mocniej ścisnęła jego rękę.

-Dlaczego... ty tak robisz?!
-... Aleksa ty...
-Dlaczego tak się mną bawisz?! Najpierw zostawiasz, potem wracasz i robisz takie rzeczy... Przez ciebie wariuję! Płaczę, boję się, drżę, śmieję się jak idiotka...- po jej policzkach płynęły słone łzy- Mam tego dość! Sama nie wiem już jak mam się czuć!Chciałabym ci powiedzieć tak wiele, a jednocześnie mam ochotę wbić ci nóż w twoje serce z kamienia!

            Była niczym eksplodująca bomba. Wyrzucała z siebie wszystko. Nawet nie zważała na to że mówi to Edwardowi. Na to że jest środek nocy. Serce wywijało jej koziołki. Policzki piekły mimo że na dworze panował chłód. Była roztrzęsiona.

-...nie jestem z kamienia. Ja też chyba mam prawo coś czuć!- dodała żałośnie - A śmiej się teraz! Tryumfuj! Zachowuję się jak rozbeczana słaba panienka! Gratuluję! Pewnie się teraz cieszysz i...- umiała z siebie wydobyć już tylko szloch.
-Nie śmiał bym...

             Przyciągnął ją do siebie i przytulił. Zaczęła się rzucać i krzyczeć "Puszczaj!", jednak brunet tylko mocniej ją do siebie przysunął. Strażnik miejski zawiadomiony przez mieszkające koło parku osoby, zaczął do nich iść. Było tak ciemno, że ledwo co było widać jego sylwetkę, jednak odznaka aż świeciła. Dziewczyna nie miała już sił. Rozpłakała się na dobre.  Strażnik był coraz bliżej. Edward wyjął z kieszeni jakiś kawałek papieru

-Wiem, naruszamy cisze nocną.- rzucił mu kawałek papieru.- Na wizytówce jest mój numer. Zgłoszę się na komendę jutro rano.
-... Ostatni raz robię taki wyjątek. Następnym razem od razu się tym zajmę.- mężczyzna odszedł.

              Zielonooki spojrzał na rozpłakaną dziewczynę. Delikatnie pogładził jej włosy. Taką własnie chciał ją zobaczyć. Chociaż w tamtej chwili kompletnie mu się odechciało. Od razu przypomniał sobie wszystkie uczucie które do niej żywił, zanim wyjechał. Między innymi to... że kochał ją. 

____________________________

Hej!
Z okazji wystawiania ocen, dodaję dziś dłuższy rozdział i na dodatek wcześniej ^^
Lilo: Kolejne były tak długie ja...
-Nie musisz kończyć. Jest pełno emocji, mnóstwo zwrotów akcji, a ta miękka przyjemna atmosfera która była poprzednio, zaczyna się kruszyć.
Lilo: Czyli zaczyna się w końcu coś sensownego.
Fakt. Dopiero teraz zaczyna się zabawa...
Lilo:No i w końcu ruszy bolesny wątek miłosny, od którego tęczą rzygać nie będę, bo będzie w tym tyle uczuć i tyle bólu że...
Starczy z tym spojlerem!
Lilo: Więcej chłopaków dla mnie.
Pff!
Lilo: Obok jestem ja. W takim pudełku siedziałem. W środku jeszcze był lizak którego UCZCIWIE UKRADŁEM.

Pozdrawia nakręcona fabułą Misty i spojlerujący Lilo.

4 komentarze:

  1. Awww, tak mi zmiękło serducho, że zaraz normalnie zmieni się w krwawą papkę i spłynie po żebrach, spadając na flaki <3 Edwardzie, jak możesz myśleć takie rzeczy? Autorko jak możesz wzbudzać we mnie rozczulenie skoro wiem, że zaraz znowu coś się spierdoli? No weź! To się nazywa znęcanie nad wrażliwymi psychicznie czytelnikami xD Wstydź się! I ty też Lilo za spojlerowanie mi! Ech *bierze ogromny worek pełen herbatników* i jak tu się teraz odstresować, gdy wszędzie same dramaty na dramatach ;-; Dodawaj szybko następny rozdział zrozumiano? Albo ugryzę~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. xDDDD Taki banan mam na twarzy po przeczytaniu tego komentarza xDDD
      Kolejny postaram się wstawić... gdy znajdę czas xD
      Lilo: Misty, narzygałem ci na łóżko...
      Co proszę?!
      Lilo: Za słodki ten komentarz!
      Jest w sam raz idioto Uwielbiam takie <3
      Lilo: .... Daj coś słodkiego do rozdziału kolejnego. A potem kraksę. Będzie pół na pół. A ja nie nabrudzę ci w pokoju.
      Do pudła!

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Ze wszystkich blogów jakie przeczytałam twój jest najlepszy <3<3 dodawaj częściej rozdziały aż mnie ciekawość zżera codziennie sprawdzam czy jest kolejny a kiedy widzę ze jest to ciesze sie jak dziecko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabym wymienić długą listę blogów lepszych od mojego, ale i tak bardzo dziękuję za uznanie ^^
      Przykro mi, ale nie mogę puki co wstawiać szybciej rozdziałów.
      Koniec roku szkolnego, papierkowa robota z technikum i tak dalej...
      Na wakacje postaram się wstawiać więcej ^^
      Lilo: O ile podniesiesz dup* z łóżka...
      I kto to mówi!

      Pozdrawiam!

      Usuń