Rozdział dwudziesty piąty
"Będę czekać."
|
Szatyn oderwał się od dziewczyny. Spojrzał głęboko w jej oczy. To co mu powiedziała było dla niego szokiem. Ale jednocześnie cieszyło go to. Aleksa odgarnęła mu włosy z twarzy. Uśmiechnęła się do niego. Serce biło jej szybciej niż zazwyczaj.Jednak miała przeczucie że coś nie gra... Odrzucała je od siebie, tak jak trzymany w dłoni gorący kartofel.
-A teraz mów, co chcesz wiedzieć, aby mi wybaczyć?
-... Edward... Kim on jest?- puścił ją.
-... był kiedyś moim przyjacielem. Ale zostawił mnie gdy akurat go potrzebowałam. Heh... A teraz siedzi u mnie w domu, bo to kumpel mojego brata.
-Czujesz coś do niego jeszcze?
-... - odwróciła wzrok
-Aleksa, nie mogę...
-Tak.
Chłopakowi rozszerzył się źrenice. Zaczął się trząść.Zacisnął dłoń w pięść. Zagryzł wargę tak mocno, że aż popłynęła z jej krew.
-Tak?!- odrzekł wściekły
-...ale on do mnie nie. Nigdy nie czuł. Byłam tylko zabawką. Znudziłam mu się, to mnie wyrzucił. Chce o nim zapomnieć, ale nie mogę. Nigdy nikt nawet nie pytał dlaczego.
-To powiedz!
-BO nikt nie chciał być na jego miejscu!
Spojrzała na niego. Uczucia zeszły z Kentina jak powietrze z pękniętego balona. Nie wiedział jak się czuć.
Zdradzony?
Zaskoczony?
Zasmucony?
Podniosła dłoń. Wytarła krew z jego wargi palcem wskazującym. W jej burych oczach widział smutek. Uniósł niepewnie dłoń. Chciał coś zrobić, ale nie wiedział co. Dziewczyna złapała tą dłoń.
-Ja nigdy nie kłamię. I teraz też tego nie zrobię, więc słuchaj uważnie.
-...
-Powiedziałam ci minutę temu że jestem tobą zauroczona. Tobą, nie Edwardem. Chce żebyś to ty był w pustce w moim sercu,a nie on. Kentin... proszę, nie zostawiaj mnie teraz.
-Muszę to wszystko przemyśleć.
-Dobrze. Będę czekać.- puściła jego dłoń - Nie musisz się spieszyć. Ja będę czekać. - uśmiechnęła się do niego smutno. - Na Edwarda też czekałam, ale na ciebie będę inaczej czekać.
Po prostu odeszła wolnym krokiem."Ken... będę czekać, do puki ty nie powiesz stop, a nie kiedy ja to zrobię."
***
Kastiel obudził się. Coś go dręczyło, sprawiało że nie mógł spać. Przetarł oczy dłonią. Usiadł na łóżku, czując jak boli go kark. Przejechał po nim dłonią. W pokoju było zimno i pachniało dymem papierosowym. Nie lubił swojego pokoju. Od dłuższego czasu tak było. Od kiedy Debra go wykorzystała. Czuł się jak obcy.
Wstał z łóżka, kładąc nagie stopy na podłodze. Zaczął stąpać po dębowych panelach w kierunku biurka znajdującego się pod oknem. Wziął do ręki dokumenty Aleksy. Przeczesał włosy palcami, odgarniając je przy tym do tyłu.
-Coś musiałem przegapić...
Zaczął wertować wzrokiem tekst który znał niemalże na pamięć. Zaczął nerwowo stukać w blat biurka. Jednak nie znalazł nic nowego. Nagle palce przestały uderzać. Skupił wzrok na pewny zdaniu. "Trzecie miejsce w konkursie 'Piosenka Mojego Życia- ostatni etap'." Włączył laptop. Wpisał w wyszukiwarkę nazwę konkursu i wszedł na jego oryginalną stronę.
"Konkurs dla uczniów szkół gimnazjalnych, odbywający się co dwa lata. Udział biorą w nim przedstawiciele poszczególnych szkól. Przedstawiciele musza być zespołem składającym się co najmniej trzech osób, jednak nie przekraczającym siedmiu. Konkurs dzieli się na trzy etapy. Pierwszy etap odbywa się między szkołami w danej miejscowości, następnie zwycięscy rywalizują z resztą szczęśliwców, na obszarze danego województwa. Końcowy etap odbywa się w stolicy, a biorą w nim udział osoby wybrane z poprzednich etapów i zespół który zwyciężył poprzednim razem."
Uniósł brew ku górze
-Śpiewała? Skoro to trzecie miejsce, to musiała być niezła... a jej zespół prawdopodobnie został zapisany na tej stronie.
Zaczął wertować stronę. W końcu znalazł odpowiednią notatkę.
Zespół zajmujący trzecie miejsce, wzbudzał wielkie kontrowersje. Jak to ujął jeden z sędziów : 'Członkowie diametralnie się różnili. Pochodzili z różnych środowisk i różnili się charakterami oraz wyglądem'. W skład jego wchodził uczniowie szkoły im.Izaaka Joguesa, a dokładniej : Andre Pierre ( klasa druga - basista), Rosalina Michel (klasa pierwsza - perkusistka), Aleksa Snow (klasa druga - klawiszowiec i wokalistka), Edward Baltimore (klasa trzecia- gitarzysta i wokalista) oraz Maksymilian Snow (klasa trzecia - trębacz)." Zespół jednak rozpadł się tydzień później, z nieznanych powodów.
Zaczął kolejno wpisywać nazwiska członków zespołu w wyszukiwarkę. Andre nic nie wyróżniało, był dzieckiem ludzi trudniących się w mało ambitnych pracach. Z Rosalina było podobnie.
-Dzieciaki z rodziny muzycznej i bachory z zwyczajnych. Nic inte...wow.
Nie spodziewał się że właśnie to zobaczy. Nie miał zielonego pojęcia o tym że Edward... był kimś takim. Zaczął czytać. Nagle uśmiechnął się szeroko.
-A więc tu cię mam ty mała żmijo...
Zadowolony wyłączył laptopa i padł na łóżko. Zamknął oczy. Miał już tysiące planów, jak jej zaszkodzić.
Hej!
Lilo: No w końcu rozkręcimy tą zabawę... Trzeba będzie kupić popcorn.
Ciekawe skąd weźmiesz forsę.
Lilo: Z banku banku Milenium. Albo BNP Paribas...
Zapomnij.
Lilo: Dobra, to kiedy dobijemy Aleksę?
Na spokojnie... Poza tym, znowu zdradzasz fabułę.
Lilo: Raczej łatwo się domyślić że Kenitn ją...
Cicho!
Lilo: A wtedy Edek...
Bo cię uduszę!
Lilo:.... W wakacje będzie więcje rozdziałów?
Może .
Pozdrawia podenerwowana Misty i rozgadany Lilo.
No i co? Mogę powiedzieć, a nie mówiłam? Tak? A nie mówiłam! Cholera wiedziałam! *Podrzuca laptop do góry, po czym daje mu porządnego kopniaka i wyrzuca go przez okno* Misty jak mogłaś mi to zrobić?! *cała w łzach przytula się do ogromnej poduszki z wizerunkiem Leviego na poszewcę* ty zła!... Ymm... Hieno? Niech będzie! Ty zła hieno! DlaCZEMU?! Kentin, dlaCZEMU musiałeś wszystko spierdolić? Co oni się wszyscy uwzięli, czy co? Idźcie se pograć w golfa albo oglądać Boku no pico zamiast mieszać w życiu biedniej Aleks. Boże, ten rozdział wypruł ze mnie wszystkie możliwe, psychiczne siły, nie wiem nawet jak to skomentować. Zbiera mi się na frustracyjny płacz, a wiedziałam, że to się tak skończy! Dosyć opowiadań na dziś, oj dosyć ;-;...
OdpowiedzUsuńwow ale Kastiel jest wredny tylko ze wzgledu na Debre mam nadzieje,ze miedzy Alexa a Edwardem bedzie wszystko w porzadku
OdpowiedzUsuń